Ciała zaginionych w kopalni Pniówek wydobyte na powierzchnię. Służby kontynuują akcję poszukiwawczą

Ciała pięciu odnalezionych w poniedziałek rano górników, zaginionych po ubiegłorocznej katastrofie w kopalni Pniówek, zostały przetransportowane na powierzchnię - podała Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia. - Pod ziemią dalej jest prowadzana akcja ratownicza - poinformował wieczorem rzecznik JSW Tomasz Siemieniec.

2023-09-12, 01:09

Ciała zaginionych w kopalni Pniówek wydobyte na powierzchnię. Służby kontynuują akcję poszukiwawczą
Akcja w kopalni Pniówek będzie kontynuowana - zapowiedział sztab w kopalni. Foto: MD/ FORUM

Od sobotniego poranka, kiedy ratownicy wznowili działania w rejonie katastrofy z kwietnia zeszłego roku, w akcji wzięły udział 82 zastępy ratownicze.

20 kwietnia zeszłego roku w wyniku serii wybuchów metanu życie w kopalni Pniówek straciło 16 górników i ratowników górniczych, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z pomocą poszkodowanym. Siedmiu z nich pozostało za tamami, które po katastrofie odgrodziły rejon pożaru od pozostałych wyrobisk. Aby dotrzeć do zaginionych, trzeba było wydrążyć nowy, niespełna 350-metrowy chodnik, równoległy do otamowanej ściany wydobywczej. Prace trwały kilka miesięcy. W sobotę ratownicy przebili się w rejon katastrofy i rozpoczęli jego penetrację, w poniedziałek nad ranem odnajdując ciała pięciu z siedmiu górników.

Katastrofa w kopalni Pniówek. Sztab zapowiada kontynuację działań

Ratownicy podjęli także próbę wejścia do ściany wydobywczej N-6, gdzie znajduje się pozostałych dwóch zaginionych - kombajnista i górnik ścianowy. Okazało się jednak, że warunki w ścianie nie pozwalają na bezpieczne prowadzenie akcji ratowniczej. Początkowo zdecydowano, że po wytransportowaniu odnalezionych górników rejon ściany zostanie ponownie otamowany, a do miejsca, gdzie prawdopodobnie są dwaj zaginieni, wydrążony zostanie dodatkowy chodnik, co miało zająć około miesiąca. Później jednak kierownik akcji zdecydował o jej kontynuowaniu, jeżeli pozwolą na to panujące pod ziemią warunki.

REKLAMA

- Po naradzie zespołu, poszerzonego o specjalistów w sztabie akcji, kierownik akcji zdecydował, aby kontynuować poszukiwania pozostałych dwóch górników przebywających w ścianie N-6, penetrując ścianę od strony chodnika nadścianowego N-12. Ratownicy podejmą próbę odgruzowania wlotu ściany. Jeśli po odgruzowaniu fragmentu ściany okaże się, że można bezpiecznie prowadzić akcje ratowniczą, będzie ona kontynuowana - wyjaśnił rzecznik JSW.

Według nieoficjalnych informacji, pracownicy, których ciała już odnaleziono, to członkowie zastępu ratowniczego, jaki po pierwszym wybuchu metanu szedł z pomocą poszkodowanym górnikom.

Czytaj także w TVP.Info: Ratownicy odnaleźli ciała pięciu górników zaginionych w kopalni Pniówek

Akcja w kopalni Pniówek prowadzona w bardzo trudnych warunkach

Zanim w minioną sobotę doszło do ostatecznego połączenia drążonego od kilku miesięcy nowego chodnika z rejonem katastrofy, ratownicy przewietrzali wyrobiska przez specjalnie wywiercone otwory. Po uzyskaniu atmosfery pozwalającej na bezpieczne powadzenie akcji, wydrążono ostatnie pięć metrów chodnika, doprowadzając do połączenia obu wyrobisk. Później rozpoczęto penetrację rejonu katastrofy.

REKLAMA

(PAP) (PAP)

Akcja ratownicza była prowadzona w bardzo trudnych warunkach. Aby wejść do wyrobiska, gdzie temperatura sięgała 40 stopni Celsjusza, a wilgotność blisko 100 proc., trzeba było wprowadzić do chodnika tzw. lutniociąg w celu przewietrzenia i wychłodzenia odcinka wyrobiska. Poszukiwania wznowiono po uzyskaniu odpowiednich warunków klimatycznych.

Prace systematycznie prowadzone od lutego

Po raz pierwszy od ubiegłorocznej katastrofy ratownicy górniczy wrócili w rejon ściany N-6 w lutym tego roku. Zgodnie z planem akcji, zawęzili wówczas otamowany rejon do wyrobisk znajdujących się bliżej ściany N-6 poprzez wybudowanie dwóch lekkich tam izolacyjnych na bazie pian chemicznych. Prace przy zawężeniu otamowanego rejonu ściany N-6 i penetracja odtamowanej pochylni N-6 zakończyły wtedy pierwszy etap akcji poszukiwawczej.

Czytaj także: Wypadek w Bogdance. Jedna osoba nie żyje, dwie są w szpitalu. Władze kopalni zabrały głos

Dalsze prace prowadzone przez ratowników już w ramach profilaktyki polegały na wybudowaniu nowych tam przeciwwybuchowych, udrożnieniu odtamowanych wyrobisk (usunięto m.in. 100-metrowe zalewisko) oraz zdemontowaniu i wydostaniu z chodników starych maszyn, w tym urządzeń odstawy urobku. Później rozpoczęto drążenie nowego chodnika, co trwało do minionej soboty.

REKLAMA

Tragiczna katastrofa w kopalni Pniówek. Zginęło 16 osób

W rejonie katastrofy nie będzie w przyszłości wznowione wydobycie węgla, ściana wydobywcza kończyła już swój bieg. Po zakończeniu akcji ratowniczej i odnalezieniu ciał wszystkich zaginionych, rejon ma być natomiast przygotowany na potrzeby wizji lokalnej, którą powinna przeprowadzić tam komisja wyjaśniająca przyczyny i okoliczności katastrofy, powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. Niezależne postępowania prowadzą także Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku oraz prokuratura.

Do katastrofy w kopalni Pniówek doszło 20 kwietnia 2022 roku w ścianie N-6 ok. tysiąca metrów pod ziemią. Kwadrans po północy doszło tam do wybuchu metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się 42 pracowników, 39 osób udało się wycofać. Po trzeciej nad ranem nastąpił drugi wybuch metanu. W zagrożonym rejonie było wówczas siedmiu pracowników, w tym pięcioosobowy zastęp ratowniczy. Dzień później nastąpił kolejny wybuch metanu. Kierownik akcji ratowniczej podjął wówczas decyzję o czasowym wyłączeniu rejonu ściany N-6 przy pomocy tam izolacyjnych. 2 maja akcja została przerwana na wiele miesięcy.

Czytaj także w TVP.Info: "Słowa grzęzną w gardle. 5 osób nie żyje". Premier w miejscu katastrofy w kopalni [WIDEO]

Spośród 10 rannych górników, którzy trafili do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, pięciu było w stanie ciężkim. W kolejnych dniach pięciu hospitalizowanych zmarło. W sumie w wyniku wybuchów metanu życie straciło 16 górników i ratowników górniczych, z których siedmiu formalnie uznano za zaginionych. Rannych zostało 30 pracowników. Po przetransportowaniu na powierzchnię ciał 5 odnalezionych teraz ratowników, pod ziemią pozostają ciała dwóch zaginionych.

REKLAMA

[ZOBACZ TAKŻE] Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik gościem Polskiego Radia:

PAP, IAR. mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej